Pominę milczeniem rozbrzmiewające wciąż w mediach p.o. prezydentA; porzucę również rozważania o granicy między karygodnym błędem a sympatycznym błędzikiem na granicy uzusu.
Ogłaszam za to konkurs, w którym nagrodą będzie satysfakcja albo w najgorszym razie rozbawienie.
Jadąc rano do centrum, czytam samochody.
I tak wczoraj przeczytałam
INITIAL MATADOORS
Prośba: nie otwierajcie w drugiej karcie gugla.
Pytanie: czego to reklama?
poniedziałek, 17 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Reklama wycieraczek pod drzwi. Takich z napisami - Welcome albo Oh no, not you again!
OdpowiedzUsuńDrzwi wejściowe. Może przez które się przechodzi bez użycia klamki, a to
OdpowiedzUsuńsprytu wymaga, takie ich sforsowanie, stąd matador, albo "na popych",
czyli siłą, tu też matador się broni. Tylko czy w sile jest finezja - a
w finezji czy siła jest... ;)
Zuzanna
pewien seksuolog nazywa tę funkcję "defloratorem społecznym"
OdpowiedzUsuńtrochę to trwało, ponieważ zostałyśmy zawalone zgłoszeniami i propozycjami
OdpowiedzUsuńdo Aleksandry wędruje satysfakcja (juhu!)
do Zuzanny oraz JŚ również, bo czemu nie :)
dodatkową zwyciężczynią jest Bubr, który uzył fejsbuka, by zdemaskować defloratora indora, nadto wspomniał coś o suchym indorze.
ale o tym już kiedy indziej...
sad okregowy w rzeszowie rozwody
OdpowiedzUsuń